top of page

Orb

*Nemezis x *Summer

23. 01. 2015 r.

"Lonely Lovesong"
*Summer
Gondolier
Sommer Garden
Next Time
Gargula
Flower Garden
Summer Girl
Zeus
Hibernacja
Fastex
Nella O'ui
Next
Hera
*Nemezis

POTOMSTWO (0):

  1. -

INFORMACJE

Imię: Orb    "Lonely Lovesong"

Imiona stajenne: Orb, Orbit, Wariat

Znaczenie imienia: Postać z gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon"

Rasa: Koń pełnej krwi angielskiej

Płeć: Ogier

Maść: Gniada

Odmiany głowa: Kwiatek

Odmiany przednie: -

Odmiany tylne: do 1/2 stawu pęcinowego

Hodowca: Paula "Detalli" Ravenwood

Hodowla: Winter Mist

Własność: Paula "Detalli" Ravenwood

Przebywa na terenie: Winter Mist

Kuty: Tak, na cztery nogi

Chip: Posiada

Paszport: Posiada

Kondycja: Bardzo dobra

Zdrowie: Celujące

Ujeżdżony: Tak

Ilość giwazdek: 0

Wyścigi: 1800 - 3000 metrów

Hodowla

Zobacz resztę...

Orb urodził się w WHK Anarkii jako syn niesamowitego *Summera i równie utalentowanej *Nemezis. Wybór tych koni na rodziców przyszłego championa był naprawdę prosty. Po podpisaniu wszystkich papierów i odczekaniu stosownej ilości miesięcy, na świat przyszedł nasz piękny, gniady ogier. Z początku to jego mieliśmy wziąć do stajni na zajeżdżanie, ale czas pokazał, że to Eredina my odchowamy a Orba zostawiliśmy. Verrazano był o wiele agresywniejszy, a Esmeralda zgodziła się dla nas zajeździć i nauczyć Orbita podstawowych umiejętności. Tak też w 2015 roku przybył do nas piękny, utalentowany ogier, w którym wszyscy się zakochaliśmy.

Mimo naszej wielkiej miłości do niego, Orb szybko okazał się być niesamowitą francą. Ten koń chyba wie jak bardzo był oczekiwany, jaki ma świetny rodowód i jak bardzo cenimy sobie jego talent. Nosi się niczym król i broń borze szumiący sprzeciwić się jego zachciankom. Jeżeli nie chce żeby mu ktoś podnosił kopyta, to pogryzie, ale kopyt nie da. Jeżeli nie chce mieć siodła, to też to pokaże. Trzeba się z nim długo siłować, żeby cokolwiek zrobić wbrew jego woli. Pracujemy nad tym jego charakterkiem, ale to nie jest proste. W lepsze dni jest za to bardzo miły. I zawsze, niezależnie od dnia i godziny, będzie szanował (no dobra, mniej lub bardziej) Blaze'a, a swojego jeźdźca i trenera kochał. Bo jakby nie patrzeć, mimo jego wad, on naprawdę kocha się ścigać i współpracuje z tymi, którzy mu to ułatwiają.

Życie nauczyło nas, żeby nie dawać go na pastwisko z innymi końmi. Jako typowy przedstawiciel swojej rasy jest dominujący, bywa narwany i ma swoje humorki. Tylko prawdziwi końscy stoicy z nim wytrzymają. Więc lepiej żeby już sobie sam biegał, niż miał komuś zrobić krzywdę. Jeżeli chodzi o treningi z innymi końmi to dopóki się go pilnuje i dopóki żaden koń na nieo nie naskakuje, to on jest spokojny.

Treningi z nim to ciekawe doświadczenie. Sama rozgrzewka jest drogą przez piekło, bo przecież Orb musi wszystkim pokazac jak bardzo niezadowolony jest, że nie pozwala się mu biegać, tylko każe się rozgrzewać. Ale gdy wreszcie nadchodzi jego upragniony moment treningu - zmienia sie nie do poznania. Od razu chętnie współpracuje z jeźdźcem, zgrywając się z nim całkowcie.

Orb nie ma problemów z przyczepkami ani koniowozami. Wszelkie środki transportu działają na niego usypiająco, więc nie boimy się, że zrobi coś głupiego w środku. Ale dla pewności umieszczamy go tylko ze spokojniejszymi od niego końmi. Przed zawodami nie pokazuje spięcia ani zdenerwowania. Cieszy się, że znalazł się na wyścigu i jedyne o czym nas informuje to, to jak bardzo niecierpliwi się do startu.

Ten gniady ogier urodził się po to, żeby biegać. Jest taki młody a ma tak wielką świadomość tego, co robi. Jeździ zawsze z tym samym jockeyem, z którym zdążył się już niesamowicie zgrać. Jeździec wie dokładnie jak Orb najlepiej biega, a i koń podporządkowuje się jockeyowi wiedząc, że ten pomoże mu wygrać. Gniady zajmuje miejsce na prawie samym końcu, lub samym końcu stawki i jedzie tam spokojnie, przyjmując kolejne narzucane mu tempo. Jest pewny siebie i nawet jeżeli miedzy nim a liderem wyscigu jest już dziesięć długości lub więcej, on się tym nie denerwuje. W połowie trasy zaczyna wyprzedzać inne konie i nie nadwrężając swoich sił przechodzi na sam początek stawki, zaczynając narzucać jej tempo. I tak aż do 3/4 gdzie już pełnią swej prędkości wyprówa do przodu. Biegnie tak szybko, jakby świat miał się za nim kończyć i jedyny ratunek był na mecie. Wysila wszystkie swoje mieśnie, jego ciało zaczyna ruszać się niczym sprężyna, a on robi kolejne odległości, zostawiając inne konie w tyle. Ma ogromny talent i serce do tego sportu.

bottom of page