top of page

Iron Man

*Black Caviar x *Tea Biscuit

28. 02. 2015

"Son of War"
*Tea Biscuit
Brave Falcon
Teressa
Good Ole Boy
Temporary
White Liar
Bluebell
Mister Sunny
Remember Corrida
Storm Cat
Tempo
*Mars Army
Legacy Creed
*Black Caviar

POTOMSTWO (0):

  1. -

INFORMACJE

Imię: Iron Man    "Son of War"

Imiona stajenne: Iron, Iroh, Zuko, Książę

Znaczenie imienia: Postać z filmów i komiksów Marvela

Rasa: Koń pełnej krwi angielskiej

Płeć: Ogier

Maść: Kara

Odmiany głowa: Gwiazdka ze strzałką

Odmiany przednie: 1/2 stawu pęcinowego

Odmiany tylne: Koronka

Hodowca: Paula "Detalli" Ravenwood

Hodowla: Winter Mist

Własność: Paula "Detalli" Ravenwood

Przebywa na terenie: Winter Mist

Kuty: Tak, na cztery nogi

Chip: Posiada

Paszport: Posiada

Kondycja: Bardzo dobra

Zdrowie: Celujące

Ujeżdżony: Tak

Ilość giwazdek: 0

Wyścigi: 2000 - 3200 metrów

Hodowla

Zobacz resztę...

Chcieliśmy mieć fantastycznego konia wyścigowego, kolejnego mistrza torów. Wybór matki był dość prosty. Nasza *Black Caviar wykazywała się wielkim talentem i sercem w tej dziedzinie. Pozostawało jeszcze znaleźc ojca. Początkowo chcieliśmy żeby był z naszej stajni, ale wtedy zakres genów byłby bardzo mały. A przecież cały czas miałam w głowie fantastycznego *Tea Biscuita, który zachwycił mnie na National Cup, w którym startowała też *Mars Colony i ta miłość już nie puściła. Szybko dogadałam się z Ruską a kilka miesięcy później na świat przyszła ta kara piękność.

Iron Man od samego początku zapowiadał się świetnie. Syn wielokrotnie odznaczanej, utalentowanej *Black Caviar oraz ogiera, który w niczym jej nie odstępował *Tea Biscuita. Przyrodni brat fantastycznego *Iron Patriota. Wnuczek legendy *Mars Army'ego oraz świetnej rodowodowo klaczy Legady Creed, córki nieopisanego Strom Cat. Koń z takim rodowodem raczej nie mógł nas zawieść. I nie zawodził. Już od najmłodszych lat wykazywał się nie tylko charakterkiem, ale i zamiłowaniem do tej dyscypliny. To przecież on zawsze zaczynał zaczepaić inne źrebaki żeby się z nim ścigały. Z Black Caviar także galopował po pastwisku, próbując przegonić swoją matkę.

Zajeżdżanie go nie było proste, to koń należący do tych o ostrym charakterze, bardzo dominujący. Kilku naszym pracownikom udało się zdobyć jego szacunek i uznanie, więc tylko w takim gronie z nim pracowaliśmy. Niekończące się join up i t-touch dawały efekty. Bardzo powoli, choć z widocznymi efektami, udawało się go przyzwyczaić do sprzętu, aż w końcu pozwolił usiąść jeźdźcowi na swoim grzbiecie. Od tej pory wszystko szło z górki.

Zuko ma trudny charakter. Czasami na spokojnie daje si pogłaskać czy zrobić coś przy sobie, a sekundę później wszystko przełącza się w jego głowie i robi się agresywny. Dlatego tylko bardzo mała grupka osób może z nim bezpiecznie pracować, a on się im podporządkowuje. Lubi być dopieszczany, ale też nie za długo i nie przez każdego. Na jego boksie wisi karteczka, by nie pozwalać, żeby małe dzieci się do niego zbliżały.

W stosunku do koni nie jest aż tak charakterny, co dla ludzi. Chodzi jak typowy przywódca, wie, że jest silny i nie musi tego udowadniać. Całą swoją postawą sprawia, że inne konie mu się podporządkowują, zupełnie jak matka. A gdy już jakiś stwierdzi, że mu się postawi, nie wychodzi na tym dobrze. Iroh to bardzo silny, umięśniony koń i dobrze o tym wie, a jeszcze lepiej potrafi to wykorzystać. Kilka razy trzeba było go rozdzielać z innymi końmi, które stwierdziły, że mu podskoczą.

To jest Książę. Tak, jako syn naszej Princessy musi być księciem. Tym bardziej, jeżeli jego rodowód jest wzbogacony o *Tea Biscuita. On dokładnie wie co ma robić, nawet jeśli nie wie co ma robić. Po prostu chce biegać, rwie jak głupi leci przed siebie i pragnie tylko wyprzedzić innym. Dlatego przed treningiem trzeba zdobyć jego skupienie, by dało się z nim pracować.

Na wyścigach jest z niego maszyna. MASZYNA! LEPIEJ SKONSTRUOWANA OD ZBROI IRON MANA! To prawdziwy syn *Black Caviar i *Tea Biscuita. Widać to w jego każdym kroku, każdym przebiegniętym metrze. To Książę, który wygrywa z przeciwnikami już w szatni, jak to się mówi, gdy jego pewność siebie i wyższość przyćmiewa inne konie i jeźdźców. Z wysoko zadartą głową i pełnym gracji krokiem wchodzi do bramki, pokazując innym, że to on jest Księciem, że to on jest synem fantastycznych koni wyścigowych. Gdy tylko bramki się otwierają, wstępują w niego duchy przodków, w tym także samego, niepokonanego Secretariata. Już nic się nie liczy tylko bieg. Ma technikę swej matki, pędzić do przodu. Nie ważne co się będzie działo, nie ważne w jakim stanie będzie tor, on pedzi do przodu, pokazując, na co go stać. Gdy biegnie wpada w trans, od razu zajmuje pierwszą pozycję, nadaje ogromne tempo reszcie stawki i wyprzedza ją, coraz bardziej i bardziej, robiąc kolejne długości. To demon wyścigów z taką pasją i sercem do tego, że tylko jego przodkowie sa w stanie to pojąć.

bottom of page